Dzisiaj z Facebooka dowiedziałem się, że w naszym lubartowskim parku, po stawie, pływa łabędź. Jako fotograf nie mogłem przepuścić takiej okazji – od razu spakowałem sprzęt i wyruszyłem na fotograficzne łowy.
Spacer po parku w poszukiwaniu łabędzia dał mi zastrzyk pozytywnej energii – i trochę detektywistycznej przygody 😀 . Cicha tafla wody, delikatny szum drzew… a ja lekko przyczajony, rozglądałem się za białą gwiazdą stawu. W końcu go wypatrzyłem – dumny, biały łabędź, majestatycznie sunący po wodzie, jakby wiedział, że przyszedłem właśnie dla niego. Prawdziwy celebryta 😀 !
Muszę przyznać, że łabędź okazał się bardzo pozytywny i chętny do współpracy – z dumą pozował przed obiektywem, jakby miał doświadczenie w sesjach zdjęciowych. Cierpliwie prezentował swoje najlepsze profile, a ja mogłem uwiecznić jego królewskie ruchy. Powiem Wam jedno – nikt tak dostojnie nie pływa po stawie jak on!
Fotografia to dla mnie nie tylko praca, ale przede wszystkim pasja – takie chwile przypominają mi, dlaczego uwielbiam zatrzymywać czas w obrazach. A oto efekt mojej dzisiejszej wyprawy – mam nadzieję, że te zdjęcia oddają choć część uroku tego niezwykłego spotkania.
A Ty? Kiedy ostatnio zatrzymałeś się na chwilę, by dostrzec piękno wokół siebie?